Adwokat Jeffreya Dahmera: Gerald Boyle Bio, Now, Wiki
Jeffrey Dahmer, amerykański seryjny morderca i przestępca seksualny, który zamordował 17 mężczyzn w naprawdę przerażający sposób. Dahmer został później skazany na szesnastą karę dożywotniego pozbawienia wolności za dodatkowe zabójstwo popełnione w Ohio w 1978 roku. Podczas procesu został sklasyfikowany jako prawnie zdrowy z powodu diagnozy zaburzenia osobowości typu borderline, schizotypowego zaburzenia osobowości i schizofrenii paranoidalnej. Uznano, że Dahmer był zdrowy na umyśle na swoim procesie, z wyrokiem piętnastu z szesnastu morderstw, które popełnił w Wisconsin i wyrokiem piętnastu dożywotnich wyroków 17 lutego 1992 roku.
Adwokat Jeffreya Dahmera: Gerald Boyle
Gerald Boyle został zatrudniony przez ojca Jeffreya Dahmera, Lionela, by bronić syna. Na prośbę Boyle'a Dahmer przeszedł serię ocen psychologicznych przed jego nadchodzącymi rozprawami sądowymi. Te oceny ujawniły, że Dahmer żywił głębokie poczucie wyobcowania.
Druga ocena dwa miesiące później ujawniła, że Dahmer jest osobą impulsywną, podejrzliwą wobec innych i przerażoną brakiem osiągnięć w życiu. Jego kurator powołał się również na diagnozę Dahmera z 1987 r. cierpiącego na schizoidalne zaburzenie osobowości w celu przedstawienia go w sądzie.
Gerald Boyle broni Jeffreya
Proces trwał dwa tygodnie. 14 lutego obaj adwokaci przedstawili ławie przysięgłych swoje argumenty końcowe. Każdy adwokat mógł mówić przez dwie godziny. Adwokat obrony Gerald Boyle argumentował jako pierwszy.
Wielokrotnie odwołując się do zeznań specjalistów od zdrowia psychicznego – z których prawie wszyscy zgodzili się, że Dahmer cierpiał na chorobę psychiczną – Boyle argumentował, że kompulsywne zabójstwa Dahmera były wynikiem „choroby, którą odkrył, a nie wybrał”.
Boyle przedstawił Dahmera jako rozpaczliwie samotną i głęboko chorą osobę „tak pozbawioną kontroli, że nie mógł już dłużej dostosowywać się do swojego postępowania”.
Uwięzienie Jeffreya Dahmera
Przez pierwszy rok uwięzienia Dahmer został umieszczony w odosobnieniu z powodu obaw o jego fizyczne bezpieczeństwo. Został przeniesiony do mniej bezpiecznej jednostki, gdzie przydzielono mu dwugodzinne codzienne sprzątanie bloku klozetowego.
Według rodziny Dahmera od dawna był gotów umrzeć i przyjął każdą karę, którą mógł znieść w więzieniu. Oprócz utrzymywania regularnych kontaktów ojca i macochy, matka Dahmera, Joyce, również utrzymywała regularne kontakty ze swoim synem. Przed jego aresztowaniem nie widzieli się od Bożego Narodzenia 1983 roku.
Joyce opowiadała, że w swoich cotygodniowych rozmowach telefonicznych, ilekroć wyrażała obawy dotyczące fizycznego samopoczucia syna, Dahmer odpowiadała komentarzami w następujący sposób: „To nie ma znaczenia, mamo. Nie obchodzi mnie, czy coś mi się stanie.”